Przejdź do treści

ARTYKUŁ dra A. Małysy OBRONA ZAMKU W LANCKORONIE 21 lutego 1771 roku

    Obrona zamku w Lanckoronie (21 lutego 1771 r.[1])

    Konfederacki kawalerzysta (domena publiczna)

       Lanckorona jest urokliwą wioską położoną w powiecie wadowickim. Miejscowość ta przez kilka stuleci funkcjonowała jako miasto. W połowie XIV wieku, za czasów panowania króla Kazimierza Wielkiego, w Lanckoronie został zbudowany zamek. Średniowieczna warownia odegrała bardzo ważną rolę w czasie konfederacji barskiej. Trwająca od 1768 do 1772 roku konfederacja była zbrojnym związkiem polskiej szlachty, wymierzonym przeciw carycy Rosji Katarzynie II i królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Zawiązano ją w dniu 29 lutego 1768 roku w miasteczku Bar na Podolu. W programie politycznym konfederatów barskich pojawiły się hasła obrony wiary katolickiej i uwolnienie Polski spod protektoratu Katarzyny II.  Część z badaczy skłonna jest uznawać konfederację barską za pierwsze polskie powstanie narodowe. 

    Hrabia Józef Miączyński (domena publiczna)

       Zamek w Lanckoronie stał się jednym z głównych punktów antyrosyjskiego oporu na południu Rzeczypospolitej. 251 lat temu 21 lutego 1771 roku konfederaci barscy stoczyli o lanckorońską twierdzę, znajdującą się w odległości około 20 kilometrów od Myślenic, heroiczną bitwę. W trakcie trwającego kilka godzin boju niewielka załoga, umiejętnie dowodzona przez francuskiego oficera – pułkownika de la Serre, zdołała powstrzymać szturm kilkunastokrotnie silniejszych sił rosyjskich. Dowódcą Rosjan był słynny generał Aleksander Suworow, późniejszy pogromca powstania kościuszkowskiego i jeden z najwybitniejszych carskich wodzów w XVIII wieku.

       W styczniu 1771 roku konfederaci podjęli zdecydowane działania ofensywne na południu kraju. Jednym z liderów konfederackiego wojska w tamtym rejonie był hrabia Józef Miączyński, mianowany marszałkiem konfederackim województwa bełskiego. Plany opracowane przez konfederatów jeszcze w grudniu 1770 roku zakładały udzielenia pomocy oblężonej przez Rosjan Częstochowie. Dlatego planowano zaatakować Kraków, osłaniając jednocześnie Białą. W tym położonym na granicy z Austrią mieście konfederaci chcieli utworzyć wielki magazyn. Kolejnym celem konfederackich dowódców było wprowadzenie rekrutacji piechoty oraz ściąganie podatków na terenie południowych województw Rzeczypospolitej oczyszczonych z wojsk rosyjskich.

    Portret gen. Aleksandra Suworowa (domena publiczna)

    Plan zamku lanckorońskiego z końca XVIII w. (domena publiczna)

       Konfederatom na południu kraju brakowało twierdz bądź umocnionych posterunków, które mogłyby stanowić bazę wypadową do działań ofensywnych przeciw Rosjanom. W związku z tym hrabia Miączyński w styczniu 1771 roku wydał polecenie francuskiemu pułkownikowi de la Serre, pełniącemu funkcję naczelnika inżynierii w konfederackim wojsku, żeby ten natychmiast udał się do Lanckorony w celu jej umocnienia. Oficer znalazł się wśród grupy francuskich instruktorów wojskowych przysłanych przez króla Ludwika XV do Polski w celu wsparcia militarnego konfederacji barskiej. Oficerom z Francji przewodził pułkownik Charles François Dumouriez.

       13 stycznia o godz. 18.00 de la Serre przybył do lanckorońskiej twierdzy w asyście 4 huzarów. W Lanckoronie miał powstać ufortyfikowany obóz, gdzie powinny koncentrować się konfederackie oddziały. Pułkownikowi towarzyszyło dwóch innych francuskich oficerów – Duclos i Desprès. Dzień po przybyciu do Lanckorony de la Serre udał się na rekonesans. Zamek znajdował się na wzgórzu, dominującym nad okolicą. Było ono od północy porośnięte gęstym lasem. Od strony południowej w dolinie znajdowało się miasto. Po zakończeniu rozpoznania pułkownik spotkał się z lanckorońskim podstarościm. Francuz rozkazał mu sprowadzenie do Lanckorony okolicznych chłopów z motykami i siekierami w celu wykonania niezbędnych robót ziemnych, aby utrudnić nieprzyjacielowi dostępu do zamku. Tak prace przy fortyfikacjach lanckorońskiej twierdzy opisał francuski oficer w sporządzonej przez siebie relacji, zatytułowanej Opowiadanie dowódcy, kawalera de la Serre:

     

       Śnieg głęboki na dwie i trzy stopy utrudniał ogromnie pracę; ponieważ zaś trzeba było przedewszystkiem[2] umocnić pozycję, kawaler de la Serre uznał że najdogodniej będzie to zrobić – urządzając najpierw ogrodzenie drewniane z koni fryzyjskich[3]. Ponieważ zaś wszystkie wąwozy okoliczne były pełne drzewa budulcowego, nakazał przez podstarościego sprowadzenie pod zamek wszystkich zapasów, będących w okolicy. Zamek był otoczony fosą, z mostem zwodzonym po lewej stronie, a nieco przed bramą znajdowało się wzniesienie, skąd można było widzieć całą dolinę i wszystkie drogi, prowadzące do Krakowa i do Wieliczki. Kawaler de la Serre umyślił wybudować w tem miejscu redutę z drzewa, skoro pora roku nie pozwalała na kopanie ziemi; za dzieło to, wykonane stopniowo otrzymał wielkie pochwały.

    Ruiny lanckorońskiego zamku (fot. A. Małysa)

       17 stycznia w Lanckoronie pojawił się niewielki oddział konfederacki, dowodzony przez regimentarza Adama Skilskiego. Dwa dni później do twierdzy przybyły główne siły pod dowództwem marszałka hr. Miączyńskiego. Pułkownik zaprezentował konfederackiemu wodzowi jak wygląda stan fortyfikacji wokół twierdzy. Miączyński miał wyraził swoje ukontentowanie. Polecił Skilskiemu, aby ten zaopatrzył twierdzę w żywność i amunicję w ilościach, których zażąda de la Serre. Po dokonaniu inspekcji fortyfikacji marszałek opuścił zamek, udając się w kierunku Oświęcimia. Miączyński powrócił do Lanckorony 20 lutego. W skład jego oddziału wchodziło 400 kawalerzystów i 80 piechurów.

       Rankiem 21 lutego marszałek ponownie spotkał się w mieście z płk. de la Serre, żeby omówić strategię dalszych działań. Około południa obserwator z lanckorońskiego zamku dostrzegł rosyjskie oddziały zmierzające ku mieście. Na wieść o zbliżaniu się nieprzyjaciela Miączyński opuścił z całą kawalerią  Lanckoronę, wycofując się w kierunku Zatora. Przed odwrotem powierzył obronę zamku płk. de la Serre. Trudno jednoznacznie określić ile liczył oddział konfederacki, który w dniu 21 lutego tworzył garnizon Lanckorony. Niektóre opracowania wskazują, że siły konfederackie broniące Lanckorony w lutym 1771 roku liczyły 400 kawalerzystów i 80 piechurów. Liczba ta wydaje się być jednak zawyżona. Przed rozpoczęciem bitwy marszałek Miączyński wycofał z twierdzy całą kawalerię, pozostawiając tam jedynie piechotę. Liczebność konfederackiego oddziału, który miał pod swoimi rozkazami płk de la Serre mogła wynosić od 100 do 160 żołnierzy. Obrońcy dysponowali również co najmniej pięcioma działami.     

    Artur Grottger, Modlitwa konfederatów barskich pod Lanckoroną

       Oddział rosyjski, który około południa 21 lutego 1771 roku pojawił się pod murami zamku w Lanckoronie liczył 1800 żołnierzy. Składał się z 1000 piechurów i około 800 kawalerzystów. Rosyjskim wojskiem dowodził generał major Aleksander Wasilijewicz Suworow. Carski wódz urodził się 24 listopada (13 listopada według kalendarza juliańskiego) 1729 roku w Moskwie. Służbę w armii rosyjskiej rozpoczął już jako kilkunastoletni chłopiec w latach 40. XVIII wieku. Pierwszym konfliktem, w którym wziął udział Suworow była wojna siedmioletnia w latach 1756-1763. Dużym talentem oficer błysnął, prowadząc działania przeciw konfederatom barskim.

       21 lutego gen. Suworow przybył do Lanckorony. Jego żołnierze bez walki zajęli miasto, które wcześniej opuścili konfederaci. Następnie Rosjanie podjęli szturm na zamek. Początek starcia zapowiadał odniesienie szybkiego zwycięstwa przez nacierających żołnierzy Suworowa. Rosjanie, posiadający miażdżącą przewagę liczebną, wyparli konfederacką piechotę z zewnętrznych fortyfikacji. Dowodzący obroną płk de la Serre tak zapamiętał dramatyczny początek walk o lanckorońską twierdzę:  

     

    Piechota (…) ledwo zdążyła ukryć się w największem zamieszaniu na zamku, gdyż już nieprzyjaciel wpadł do miasta; nie napotykając tam żadnego oporu, myśleli Rosjanie, że również łatwo wtargną na zamek. Lód i śnieg pokrywający górę nie stanowił dla nich żadnej przeszkody, przebyli go z rozpędem, śmiało, jak to zwykle bywa po pierwszem zwycięstwie. Pierwsze uderzenie było rzeczywiście nadzwyczaj gwałtowne, sforsowano konie fryzyjskie, przełamano opór broniących ich wojsk i wypchnięto je na zamek w zupełnym nieładzie.

     

       W kulminacyjnym momencie bitwy, kiedy zdawało się, że Rosjanie zajmą zamek,  płk de la Serre wydał rozkaz przeprowadzenia kontrataku. Z części swojego garnizonu sformował kolumnę uderzeniową, składającą się z 65 żołnierzy. Po opuszczeniu mostu zwodzonego, konfederacka piechota, dowodzona osobiście przez pułkownika runęła z impetem na nieprzyjaciela. Jednocześnie nastąpił atak konfederatów z lewej flanki. Poprowadzili go dwaj Francuzi Duclos i Desprès, prowadząc do boju 15 konfederatów. Grupka ta wydostała się z murów twierdzy przez jedną z bocznych furtek. Brawurowy atak przeprowadzony przez konfederatów z dwóch stron zupełnie zaskoczył Rosjan. Manewr zastosowany przez konfederackiego dowódcę przyniósł pełne powodzenie. Nieprzyjaciel został zmuszony do odwrotu. De la Serre tak opisał przełomowy moment starcia:

     

    Gdy pierwszy strach ustąpił miejsca odwadze, niewielki oddział, rozstawiony w najbardziej zagrożonych punktach, dokonał cudów męstwa do godziny w pół do szóstej wieczorem, aż do chwili, gdy jenerał Suworow zatrąbił do odwrotu.

     

       Około godz. 18.00 walki pod Lanckoroną dobiegły końca. Wtedy Suworow wysłał do zamku parlamentariusza. Zaproponował płk. de la Serre kapitulację, której warunki on sam będzie mógł ułożyć. Francuz w zdecydowany sposób odrzucił żądania rosyjskiego generała. Pułkownik odpowiedział wysłannikowi, że nie chce słyszeć o żadnej kapitulacji. Przekazał również rosyjskiemu parlamentariuszowi informację, że jeżeli tylko generał wyrazi wolę kontynuowania walki, to również konfederacki garnizon w każdej chwili może wznowić bój.  

       Wieczorem Rosjanie odstąpili od oblężenia Lanckorony. Od momentu zakończenia walki Suworow spędził w mieście jeszcze kilka godzin. Jego żołnierze byli bardzo wyczerpani kilkugodzinnym bojem. Carski generał miał uzasadnione obawy, że obrońcy w każdej chwili mogą ostrzelać miasto ze swoich dział ustawionych na wzgórzu zamkowym. Obawiał się również tego, że wkrótce do oblężonych obrońców lanckorońskiej twierdzy przybędą na odsiecz inne konfederackie oddziały. O godz. 22.00 Suworow wydał swoim wykrwawionym oddziałom rozkaz opuszczenia Lanckorony i wycofania się do Krakowa.

       Po upewnieniu się, że Rosjanie opuścili miasto, de la Serre rozstawiał pikiety naokoło zamku. Francuski pułkownik kazał rozpalić ogniska oraz rozdać swoim utrudzonym żołnierzom chleb i wino. Po wydaniu tych kilku poleceń około północy komendant zasiadał do kolacji ze swoimi oficerami.    

       Konfederaci tego dnia triumfowali. Dysponując bardzo skromnymi siłami, zdołali odnieść wspaniałe zwycięstwo nad nieprzyjacielem. Generał Suworow został odparty, ponosząc duże straty. Według szacunków płk. de la Serre Rosjanie mieli utracić w bitwie od 400 do 500 żołnierzy zabitych, rannych i zaginionych. Straty jakie ponieśli konfederaci były minimalne. Poległo dwóch oficerów (jeden Polak i jeden Francuz) oraz 9 żołnierzy.

       Trzy miesiące po nieudanym szturmie na twierdzę, doszło do drugiej bitwy pod Lanckoroną. W boju stoczonym  23 maja 1771 roku również brał udział gen. Suworow. Tym razem rosyjski wódz odniósł wielkie zwycięstwo. W majowej batalii, która miała miejsce na skraju wsi Palcza niedaleko Lanckorony carski generał doszczętnie rozgromił konfederackie wojska którymi dowodził inny słynny  francuski oficer – płk Dumouriez. Jednak nawet po odniesieniu tego wielkiego zwycięstwa, Rosjanie nie podjęli próby zdobycia lanckorońskiej twierdzy. Zamek pozostał w rękach Polaków aż do końca trwania konfederacji barskiej.

       Załoga Lanckorony skapitulowała dopiero w czerwcu 1772 roku przed wojskami austriackimi. Kiedy konfederacja barska zaczęła upadać, cesarzowa Maria Teresa wysłała swoje oddziały na tereny południowej Polski. Dla mocarstw ościennych wystąpienie konfederatów było doskonałym pretekstem, żeby dokonać rozbioru spacyfikowanej i pogrążonej w wewnętrznym chaosie Rzeczypospolitej. W połowie 1772 roku do Małopolski wkroczyły austriackie korpusy ekspedycyjne generałów de Alihana  i Esterhazego. 5 sierpnia 1772 roku Rosja, Prusy i Austria dokonały pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej. Lanckorona, podobnie jak Myślenice została wcielona do państwa Habsburgów. 

     

    Bibliografia

    Konfederacja barska (1768-1772). Tło i dziedzictwo, Kraków 2018.

    Konopczyński, Konfederacja barska. Wybór tekstów, Kraków 1928.

    „Kurier Lanckoroński”, nr 51 (Jesień 2006).

    Siemionow, Ziemia Wadowicka, Wadowice 1984.

    dr Andrzej Małysa

    [1] Niektóre opracowania wskazują również informacje, że bitwa w obronie zamku w Lanckoronie została stoczona 20 lutego 1771 roku.

    [2] Pisownia oryginalna

    [3] Końmi fryzyjskimi (fr. chevaux-de-frise), lub kozłami hiszpańskimi nazywano rodzaj umocnień polowych budowanych z drewna. Miały one zastosowanie w sztuce wojennej od czasów średniowiecza aż do początku XX wieku. 

    Skip to content