„Rysuję zawsze, także wtedy gdy nie rysuję, bo właśnie piszę lub koncentrując się nic nie robię.
I także podczas rysowania piszą się dalej gdzie indziej zaczęte zdania. Pisanie znosi czas, przyspieszając lub spowalniając go. Rysowanie sprzyja oszczędniejszej formie wyrazu (...)
G. Grass
Na wystawę w „Domu Greckim” składa się 48 grafik wykonanych w
latach 1972 – 2007,
głównie w technice litografii, akwaforty i algrafii autorstwa
wybitnego niemieckiego pisarza i artysty G.Grassa
Pochodzą one ze zbiorów Galerii Sztuki Współczesnej „Esta” w
Gliwicach, z którą Muzeum myślenickie współpracuje od roku. Ze
względu na wysoki poziom artystyczny cieszą się dużą
popularnością wśród miłośników sztuki.
Grass urodził
się 16 października 1927 roku
w Gdańsku -
Wrzeszczu. Jego ojciec był kupcem niemieckim, matka Kaszubką. Uczył się do 1944
roku w szkole podstawowej a później w gimnazjach w rodzinnym Gdńsku. We wrześniu 1944 roku został pomocnikiem obrony
przeciwlotniczej a w listopoadzie wcielony został do służby w Waffen-SS, lekko ranny trafił do szpitala wojskowego a potem na
krótko do obozu jenieckiego w Bawarii. W latach
1948-1952 studiował rzeźbę i malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych
w Duseldorfie u profesorów Seppa Magesa i Otto Pankoka, później
przeniósł sie do Berlina Zachodniego, gdzie podjął studia
rzeźbiarskie w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych u znanego
rzeźbiarza Karla Hartunga, które ukończył w 1956.
Grass był działaczem SPD. Przez ponad 20 lat należał do grupy
literackiej 47, koła pisarzy zachodnioniemieckich, austriackich
i szwajcarskich, których łączył protest przeciwko faszyzmowi i postulat
literatury zaangażowanej społecznie. Sławę przyniosła mu
„Trylogia gdańska”, złożona z dzieł : „Blaszany bębenek”,
„Kot i mysz”, „Psie lata”, z których pierwsze jest
najbardziej znane. "Blaszany
bębenek” to groteskowo- naturalistyczna powieść, której
adaptację filmową w 1979 r. stworzył Volker Schlondorff. Cała
„Trylogia Gdańska” traktująca o rozwoju faszyzmu i epizodach
wojennych, umiejscowiona jest w Gdańsku - mieście na pograniczu
kulturowym, „małej ojczyźnie” Polaków i Niemców żyjących
razem od setek lat.
>Inne znane
utwory Grassa to „Z dziennika ślimaka”, „Szczurzyca”,
„Wróżby kumaka”- powieść o polsko-niemieckim pojednaniu,
powieści „Rozległe pole” i „Pełzanie rakiem”, zbiór stu
historii „Moje stulecie”, wiersze „Rzeczy znalezione dla
nieczytających” i „Ostatnie tańce”, wspomnienia „Przy
obieraniu cebuli”, liryki „Głupi August”.
Gunter
Grass jest także autorem sztuk teatralnych.
Równolegle
do twórczości literackiej Grass tworzy rysunki, akwarele, doskonale
posługuje się technikami graficznymi -
litografią, akwafortą, akwatintą, algrafią i techniką suchej
igły, a także rzeźbi w brązie i glinie. Wszystkie
jego prace wchodzą we wzajemne relacje z przekazem literackim. Pisze
o tym :
„Rysowanie i pisanie czerpią wzajemnie z siebie ...”
"Zobaczcie
– mówi
rysunek - jak mało słów potrzebuję”,
„ posłuchajcie – mówi
poemat – co jest między wierszami”
Grass jest laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym nagrody Nobla
w dziedzinie literatury w 1999 roku.
W 1993r. Rada
Miasta przyznała pisarzowi tytuł Honorowego Obywatela Miasta
Gdańska
W 2002r. w Lubece nastąpiło otwarcie Domu G. Grassa
.
Wystawie
towarzyszył piękny katalog oraz krótki pokaz multimedialny zatytułowany „Raport z
pracowni”.
Bożena
Kobiałka
=================================================
ROK 2008
SALVADOR DALI - Boska Komedia -
09.05.2008 do 25.06.2008
Malarstwo
to tylko maleńka cząstka mojego geniuszu” nieskromnie pisał o sobie
Salvador Dali. Z wiekiem ta
bufonada stała się świetną reklamą. Swoje pomysły Dali realizował
albo na płótnie, albo w życiu. Tego
hiszpańskiego twórcy charakteryzuje drobiazgowe dopracowanie
szczegółu z irracjonalnym, nasuwajacym skojarzenie z
halucynacjami obrazowaniem. Sam Dali określał je, jako
„... ręcznie malowane fotografie snów”. Poza
malarstwem artysta spełniał się też w innych dziedzinach
sztuki ; jako grafik,
ilustrator, pisarz, tworzył też scenariusze do filmów,
np.”Pies andaluzyjski”, współpracował też z Waltem
Disneyem. Oprócz tego reklamował, np. czekoladę, markował
swoim nazwiskiem perfumy.
Salvador
Dali / 1904 – 1989 / - najsłynniejsza i najbarwniejsza postać wśród
surrealistów.Pozostawił olbrzymi dorobek
artystyczny.
Na
wystawę prezentowaną w „Domu Greckim” składał się
kompletny cykl
100 oryginalnych drzeworytów, ilustrujących „Boską
Komedię” Dantego Alhigieri autorstwa Salvadora Dali.
Jak
powstał ten cykl?
Salvador Dali otrzymał w 1950 roku od włoskiego rządu
zlecenie zilustrowania ekskluzywnego wydania „Boskiej
Komedii” z okazji siedemsetnych urodzin Dantego. W latach
1951- 52 wykonał on 100 ilustracji z których każda
odpowiada jednej pieśni utworu Dantego: jedna pieśń wstępna i po 33
kompozycje ilustrujące: Piekło, Czyściec i Raj . Ilustracje te
odzwierciedlają w pełni siłę twórczą Dalego, ale także
świadczą o Jego staranności i sumienności jako genialnego
ilustratora. Przy ich tworzeniu
Dali współpracował z dwoma – uznanymi za jednych z
najlepszych w świecie – drzeworytnikami –
Raymondem Jacquetem i Jeanem Taricco.
Ilustracje
do poematu Dantego warsztatowo polegają na „przeniesieniu”
akwareli w technikę drzeworytu.
Aby uzyskać tak bogate niuanse barw charakteryzujace ten wspaniały
cykl, potrzeba było nader skomplikowanych dekompozycji. Każdy kolor
oznaczał osobny proces druku, a za tym osobną drewnianą matrycę. Do
wykonania drewnianych „klocków” został
użyty bukszpan, ponieważ
struktura tego drewna i przede wszystkim jego twardość okazały się
najodpowiedniejszym materiałem do oddania zróżnicowanego
charakteru akwareli. Dali wspólnie z Jacquetem i Tarrico –
stworzył ponad 3500 matryc.
Do wydrukowania jednego drzeworytu potrzeba było miedzy 30
a 40 osobnych matryc. Dopiero
po obejrzeniu dekompozycji można zdać sobie sprawę z nakładu pracy,
jaki włożono w stworzenie tego cyklu.
Wykorzystano wszelkie artystyczne możliwosci na jakie pozwala
technika drzeworytu, aby oddać całą siłę twórczą wyobrażeń
artysty. Dlatego Boska Komedia” w
interpretacji Salvadora Dali, jest uznawana za jedno z
najznakomitszych dzieł ilustratorskich tego artysty. To cykl
fascynujący i genialny jak sam poemat. Dali,
tak jak Dante, nie kryje swoich uczuć i wybucha w płomiennej obronie
swoich poglądów i myśli, również wybucha i odsłania swe
najgłębsze fobie i uczucia. Obaj autorzy są tytanami uczuć i wyraźnie
widać to w ich dziełach. Oglądając przedstawione na wystawie grafiki,
warto mieć świadomość, że sam artysta powiedział kiedyś o sobie:
"Wiem co jem, ale nie mam pojęcia co czynię”."...
Wyjątkowo
ciekawym suplementem do wystawy była
jedna z bardzo rzadkich dekompozycji,
czyli egzemplarz jednej grafiki rozłożony na poszczególne
warstwy koloru. Pozwala
ona na nader ciekawy wgląd w proces twórczy, dzięki czemu
Państwo mają możliwość prześledzenia etapów powstawania tych
wybitnych ksylografii. Dzięki
zaprezentowanej dekompozycji wystawa zyskuje istotny aspekt
edukacyjny. Dzieła
Salvadora Daliego prezentowane w myślenickim „Domu Greckim”
pochodziły ze zbiorów prywatnych marszanda Jakuba
Lepa i firmy Lep Art Consulting i
pokazywane są od kilku lat w wielu miastach w Polsce i za granicą.
Ze względu na wysoki poziom artystyczny cieszą się ogromną
popularnością wśród miłośników sztuki.
=================================================
ZDZISŁAW BEKSIŃSKI - grafika komputerowa, fotomontaż
23.01.2008 do 26.02.2008
Twórczość
Zdzisława Beksińskiego (...) wykazuje niesłychaną spójność
duchową. Przemiany dotyczą technik, środków artystycznych i
formalnych (...) Niezmienna pozostaje atmosfera dzieł”.
Wiesław
Banach
Muzeum
Regionalne w Myślenicach przez miesiąc prezentowało wystawę grafiki
komputerowej Zdzisława Beksińskiego. Siedemnaście grafik składających
się na tę ekspozycję pochodziło ze zbiorów Galerii Sztuki
Współczesnej ESTA w Gliwicach. W Galerii tej prowadzonej przez
rodzinę Stapowiczów w kwietniu 1999r. miała miejsce pierwsza w
kraju prezentacja grafiki komputerowej Beksińskiego. Artysta ten
wielokrotnie gościł w jej progach prezentując także obrazy olejne.
Zdzisław
BEKSIŃSKI zajmował się fotografią, rysunkiem, rzeźbą, a także
grafiką komputerową. Najpełniej jednak wypowiadał się w malarstwie.
Początkowo zajmował się fotografią artystyczną i rysunkiem, a
następnie malarstwem i rzeźbą. Znana jest anegdotka o pierwszym
obrazie malarza. Otóż Beksiński został poproszony przez
przyjaciela o namalowanie obrazu dla żony. Malarz niechętnie spełnił
prośbę, ale gdy namalowany obraz nie spodobał się obdarowanej,
Beksiński namalował kolejny. Ten również nie zyskał uznania w
oczach kobiety. Tak powstały więc pierwsze obrazy Beksińskiego.Artysta
mieszkał w Sanoku 22 lata, zajmując się głównie fotografią
artystyczną. Wiesław Banach - dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku
wspomniał, że prace te - jak uważał sam artysta - "zbyt go
obnażały". Beksiński spalił je w ogrodzie, nie pozostawiając
żadnej dokumentacji. Mało
kto kojarzy Beksińskiego z czarno-białymi zdjęciami. Jednak to
właśnie one rozpoczęły jego drogę do wielkiej sławy. Jego fotografie
przedstawiały ludzkie postacie, często w niecodziennych pozach:
skulone, jakby bały się czegoś, owinięte sznurkami, deformującymi ich
ciała. Robił zdjęcia piękne, estetyczne, ale zarazem brutalne.
Beksiński "pastwi" się nad żywą osobą, sadystycznie
deformuje ciała ludzkie. To motywy często spotykane w późniejszej
twórczości artysty. Jednak
to twórczość malarska, przyniosła mu pierwsze sukcesy.W latach
70 i 80 XX wieku stał się popularny zarówno w kraju jak i za
granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na
całym świecie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii. Artysta
jako jedyny Europejczyk miał stałą ekspozycję w Muzeum Sztuki w
japońskiej Osace. Niezwykła
siła wyobraźni swobodnie uzewnętrzniła się w jego obrazach. Do
własnej formy wypowiedzi, stworzenia warsztatu artystycznego
dochodził Beksiński żmudną, zupełnie samotną pracą bez korekt
profesorów i kolegów. Beksiński otwierał się na
podświadomość, nie bojąc się tego, co w niej znajdzie i z tych
właśnie doświadczeń zaczęło się kształtować malarstwo "okresu
fantastycznego". Utrwaliła się też wtedy technika, której
artysta pozostał do końca wierny - malarstwo olejne na płycie
pilśniowej. Zarzucano
Beksińskiemu różnego rodzaju niekonsekwencje formalne i
odejście od postimpresjonistycznej koncepcji obrazu jako płaszczyzny
malarskiej zapełnionej w określonym porządku. Ład obrazów
Beksińskiego miał naturę czysto psychologiczną. Dokonał też rzeczy
niespotykanej: wzbudził zainteresowanie masowego odbiorcy, dość
przecież obojętnego na wszelkie sprawy sztuki najnowszej. Artysta
nie nadawał tytułów swoim obrazom.Uparcie utrzymywał, że nie
ma w nich żadnych symboli. Uważał je za swoją subiektywną wizję
świata. Rzadko też je komentował. Fascynacja
Beksińskiego techniką nie pozostała bez wpływu na jego twórczość.
Na początku tat 90 XX w. zajął się grafiką komputerową. Technika ta
dawała możliwość tworzenia skomplikowanych kompilacji. Artysta często
wykorzystywał swoje dawne obrazy, które zeskanowane i
„zmiksowane” służyły do osiągnięcia nowych,
nieoczekiwanych efektów. Nastrój dzieł także się
zmienił – stały się pogodniejsze. Gdy po pewnym czasie powrócił
do malowania, jego obrazy zachowały ten nowy radosny rys. W
ostatnich latach życia artystę dosięgły tragedie: najpierw zmarła mu
żona, rok później, w Wigilię 1999 roku, syn Tomasz (wybitny
tłumacz i znany dziennikarz muzyczny) popełnił samobójstwo.
21
lutego 2005 r. został zamordowany we własnym mieszkaniu.Muzeum
Zdzisława Beksińskiego znajduje się w Miejskiej Galerii Sztuki w
Częstochowie. Największy zbiór dzieł Beksińskiego można
zobaczyć w Muzeum Historycznym w Sanoku. Czy
sztuka Zdzisława Beksińskiego prowadzi nas ku rozpaczy, czy też
działa działa na zasadzie catharsis i daje choć odrobinę nadziei?
=================================================
ROK 2007
"NIKIFOR - malarstwo i rysunek"
18.01.2007 do 23.02.2007
Nikifor /1895-1968/ - fascynująca
postać sztuki europejskiej XX wieku. Malarz uliczny i
analfabeta, który zyskał sławę równą najwybitniejszym
współczesnym polskim artystom.Uprawiał sztukę w skrajnie
niekorzystnych warunkach materialnych, gdyż większość życia spędził w
ogromnej biedzie, często bezdomny, samotny, niezrozumiany, na przekór
losowi postanowił zostać malarzem i cel swój osiągnął.
Nikifor
zaliczany jest do najwybitniejszych „naiwnych” w historii
malarstwa. Pozostawił po sobie ok. 40 tys. obrazków i
rysunków.Dzisiaj
obrazami jego szczycą się wielkie muzea i kolekcjonerzy dzieł sztuki
na całym świecie. Przez
całe życie Nikifor był bardzo mocno związany z Krynicą,
gdzie mieszkał i tworzył. Był barwną postacią, swoją
"przenośną pracownię" rozkładał codziennie w różnych
punktach uzdrowiska, z widzenia znali go więc wszyscy mieszkańcy i
kuracjusze. Pomimo to, Nikifor do dzisiaj pozostał osobą tajemniczą a
jego życie i twórczość obrosły wieloma legendami. Obrazki
Nikifora przedstawiające krynickie wille, cerkiewne wnętrza, postacie
proroków, stacje kolejowe, drewnianą architekturę Beskidów
przemawiają do widza swoim specyficznym urokiem pozornej prostoty z
jednocześnie doprowadzoną do doskonałości kolorystyką, która
stawia tego niewykształconego Łemka na wyżynach sztuki.
=================================================
"REMBRANDT - grafika"
11.05.2007 do 30.07.2007
"Mamy
prawo nazywać Rembrandta czarodziejem. Nie jest to bowiem łatwy
zawód".
Vincent van Gogh,
Rembrandt van Rijn to jeden z najwybitniejszych malarzy wszechczasów.
Artysta jest także uznawany za mistrza i niedościgły wzór w
posługiwaniu się sztuką graficzną, szczególnie akwafortą. Kolekcję
273 dzieł wykonanych tą techniką prezentowało Muzeum Regionalne w
Myślenicach. Rembrandt
pozostawił około 700 obrazów, 2000 rysunków oraz
prawie 300 grafik. Muzeum myślenickie pokazało zatem niemal kompletną
spuściznę graficzną mistrza.Swoje
grafiki Rembrandt stworzył w latach 1628-1665. Były to wizerunki
matki, sceny z Nowego i Starego Testamentu, święci, holenderskie
pejzaże, sceny rodzajowe, alegoryczne, batalistyczne i literackie,
akty oraz mistrzowskie w przekazie portrety. Zwłaszcza z tych
ostatnich artysta jest szczególnie znany. Mistrz nie kryje
w nich niedoskonałości ludzkiego ciała oraz oznak nieuchronnej
starości. Często odwzorowuje stan psychiczny czy emocje
portretowanego. Dotyczy to również licznych autoportretów.
Studiując je, jesteśmy świadkami artystycznej i emocjonalnej ewolucji
Rembrandta.
Vincent
van Gogh mówił: ”Portrety malowane przez Rembrandta
... to coś więcej niż natura, to wygląda na objawienie”.
Historia
powstania grafik składających się na kolekcję prezentowaną w „Domu
Greckim”W 1864 roku ,
dyrektor francuskiej Biblioteki Narodowej przy Luwrze i konserwator
paryskiego Gabinetu Rycin, autor do dziś uznawanych za kanoniczne
katalogów dzieł i wydruków starych grafik otrzymał od
rządu francuskiego zadanie znalezienia odpowiednich środków,
które uratowałyby przed zniszczeniem wskutek procesu płowienia
i niszczenia papieru grafiki Rembrandta, znajdujące się w wielu
zbiorach prywatnych oraz w Luwrze. Miał też oczyścić i
zakonserwować istniejące jeszcze płyty miedziorytnicze oraz odtworzyć
według grafik te płyty, które zaginęły. Georges Duplessis
zlecił jednemu z najwybitniejszych rytowników tamtych czasów,
geniuszowi grafiki Armandowi Durand to nadzwyczaj czasochłonne i
ciężkie zadanie.
Armand
Durand i Nicephor opracowali technologię konserwacji starych i
podrapanych płyt miedziorytniczych oraz skazanych na zniszczenie
grafik, wykonanych na zawierającym kwas papierze. Potrzeba było około
sześciu tygodni, aby za pomocą techniki naświetlania lampą łukową
odwzorować grafikę na miedzianej płycie, której wgłębienia
zgadzały się co do 1/1000 mm z tymi, które ponad 200 lat
wcześniej zostały wykonane na płytach przez Rembrandta. Istniejące
jeszcze płyty były często zużyte, zabrudzone i podrapane, niektóre
z nich pod koniec XVIII wieku 'opracowano na nowo". Ktoś 'dodał"
im linie i motywy nie pochodzące spod ręki Rembrandta. Dzięki
akcji ratunkowej Armanda Durand, któremu udało się oczyścić z
przeróbek i przywrócić pierwotny stan większości płyt
miedzianych, w znacznej części uratowano graficzny dorobek
Rembrandta. Do odrestaurowania
zużytych lub do odtworzenia nie istniejących już płyt
miedzianych używano najwartościowszych materiałów:
srebra, amalgamatu, stali, rtęci, miedzi i Bitumu z Morza Martwego.
Były to substancje, które poddawano napromieniowaniu przez łuk
świetlny, aby ponownie wygrawerować w płycie miedzianej dokładnie
takie same wgłębienia, jakie wyszły spod ręki Rembrandta. Ponieważ z
pomocą tej metody można było przygotować również płyty
miedziane do drukowania pieniędzy, państwo francuskie zakazało
produkcji tych płyt krótko po tym, gdy odbitki grafik
Rembrandta przygotowane przez Armanda Durand ukazały się na rynku.
Dlatego prace należące do tej kolekcji pojawiły się w tak małym
nakładzie. Z pierwszych odbitek akwafort Rembrandta tłoczonych w
latach 1630-1650 w jego warsztacie częściowo przez mistrza i uczniów
zachowało się niewiele egzemplarzy. Część ze starych akwafort
Rembrandta została zniszczona przez działanie czasu, m.in. dlatego,
że do sporządzonych odbitek użyto zawierających kwas gatunków
papieru wyprodukowanego na bazie drewna i celulozy. Grafiki Armanda
Durand oparte na dziełach Rembrandta odbite są na specjalnym,
najwyższej jakości papierze czerpanym i także dzięki temu są
nieprześcignione w swojej świetności i czystości. Theo van Gogh, brat
Vincenta van Gogha, zaprzyjaźniony z Armandem Durand, bardzo wysoko
cenił wraz z bratem jego kunszt i żałował, że nie udało mu się nabyć
niektórych akwafort z nielicznych teczek Duranda.Wszystkie
opracowane przez Armanda Durand grafiki Rembrandta, których
odbitki powstały w latach 1865-1867 na zlecenie Luwru, mają na
odwrocie papieru czerpanego pieczątkę Duranda, która
zaklasyfikowana jest w sporządzonym przez Lugta katalogu pieczątek
kolekcjonerskich pod numerem Niektórzy
krytycy chcieli zdeprecjonować jego dzieło ponieważ sami posiadali
wcześniejsze odbitki Rembrandta pochodzące ze starych, porysowanych i
częściowo zmienionych pierwotnych płyt miedzianych i w obliczu
nieskazitelnych odbitek Duranda obawiali się o wartość swoich
kolekcji. Dyskusja na ten temat trwa po dziś dzień. Wobec powyższego,
również ze względu na artystyczne i historyczne znaczenie tych
unikatowych grafik Rembrandta, istotnym jest, aby podkreślać
znaczenie pracy i kunszt Armanda Durand, pamiętając przy tym o
rzeczywistym pochodzeniu eksponatów. Po
śmierci Armanda Durand w 1905r. płyty miedziane trafiły do domu
wydawniczego w Paryżu. Odbitki opublikowano w książkach
francuskiej Biblioteki Narodowej i wydawnictwach Luwru. Płyty te w
siedzibie rodziny Vincent odnalazł w 1985 roku pewien amerykański
antykwariusz. Z niektórych płyt sporządził później
odbitki, które oferowano za cenę 500-2.500 dolarów.
Arkusze te w przeciwieństwie do oryginalnych grafik Armanda Durand
nie posiadały na odwrocie czerwonego nadruku pieczątki
kolekcjonerskiej Lugta. Również gatunki papieru, na których
je drukowano, różniły się od papieru czerpanego, używanego w
1865 roku do pierwszego wydania tych prac. Zbiór
grafik Rembrandta, którego powstanie w takim rozmiarze możliwe
było tylko dzięki miedzianym płytom zakonserwowanym i odtworzonym
przez Armanda Durand, daje jedyną i niepowtarzalną okazję do
podziwiania takiej ilości dzieł powstałych pod ręka Rembrandta.
Wartość tej kolekcji tkwi także w jej walorach edukacyjnych, daje
okazję do kontemplacji i analizy zbioru prac Rembrandta zarówno
pod kątem precyzji ich wykonania, jak i przedstawionych treści. Kolekcja
grafik Rembrandta jest unikatem na skalę światową. Prace
pochodziły ze zbiorów prywatnych. Ekspozycja
była prezentowana m.in. we Wrocławiu, Szczecinie, Stalowej Woli,
Łodzi, Katowicach, Legnicy. Myślenice to ostatnie miasto w Polsce,
gdzie eksponowana była ta wystawa !
Adres
ul. Traugutta 11
32-400 Myślenice
Godziny otwarcia
Wtorek - piątek od godzinyKontakt
tel/fax:
e-mail: muzeum.myslenice@
gmail.com
biuro:
mnm.sekretariat@
gmail.com
Inspektor Ochrony Danych Osobowych w MNM
Janusz Dębowski
tel: 502 434 909
e-mail: j.debowski@evoleo.pl
GALERIA JEDNEGO OBIEKTU
"Św. Mikołaj"- najstarszy eksponat w naszym muzeum
Wnętrze mieszczańskie
Projekty zrealizowane przy pomocy finansowej otrzymanej z EFRROW w ramach działania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 w zakresie małych projektów - działanie 413
Wirtualne Muzea Małopolski
Projekt
W negatywie...w pozytywie