Listopad 1918 roku w Myślenicach
W dniu 11 listopada obchodzone jest w Polsce Narodowe Święto Niepodległości. Uroczystość upamiętnia wydarzenia sprzed 104 lat. 11 listopada 1918 roku Polska po 123 latach zaborów odzyskała niepodległość. Odrodzone państwo obejmowało w tym czasie jedynie tereny Królestwa Polskiego i zachodniej Galicji. O jego kształt i granice zadecydowały działania wojenne, które zakończyły się ostatecznie dopiero w 1921 roku.
Jesienią 1918 roku dobiegały końca rządy austriackie na terenie Galicji. Można wtedy zauważyć proces samoistnego wyzwalania się polskich miast spod władzy państwa Habsburgów. 31 października 1918 roku władzę w Krakowie przejął polski organ, którym była Polska Komisja Likwidacyjna. Również w wielu innych galicyjskich miejscowościach zaczęły powstawać zręby polskich instytucji. Przejmowały one władzę od austriackiej administracji, tracącej kontrolę nad podległą prowincją.
Listopad 1918 roku był także ważny dla mieszkańców Myślenic. W pierwszych dniach tego miesiąca Austriacy utracili władzę nad miastem. Kilka miesięcy przed zakończeniem wojny w Myślenicach powstały struktury działającej w konspiracji Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). W skład tej organizacji weszli lokalni uczniowie, harcerze i byli legioniści.
Na czele myślenickiej struktury POW w lecie 1918 roku stanął były rotmistrz Legionów Polskich Jan Dunin-Brzeziński. Ten oficer pochodzący z Osieczan miał duże doświadczenie wojskowe. Służył zarówno w armii austriackiej, jak i w oddziałach legionowej kawalerii. Dunin-Brzeziński urodził się w rodzinie ziemiańskiej 30 grudnia 1883 roku w Łazanach niedaleko Wieliczki. Jego rodzina nabyła pięćdziesięciohektarowy majątek i osiedliła się na stałe w Osieczanach koło Myślenic. Przed I wojną młody ziemianin odbył służbę w armii austriackiej w 1. Pułku Ułanów, kończąc ją w stopniu podporucznika rezerwy kawalerii. Kiedy wybuchła I wojna światowa Dunin-Brzeziński zaciągnął się do oddziałów legionowej kawalerii. 1 listopada 1914 roku objął dowództwo 3. szwadronu ułanów Legionów Polskich. W czasie kampanii besarabskiej awansował 4 czerwca 1915 roku na rotmistrza kawalerii. Po śmierci rotmistrza Zbigniewa Dunin-Wąsowicza pod Rokitną 13 czerwca tego roku został wyznaczony dowódcą II Dywizjonu ułanów. Po utworzeniu 2. Pułku Ułanów Legionów rotmistrz Dunin-Brzeziński od 1 stycznia 1916 roku był zastępcą dowódcy pułku i jednocześnie dowódcą I Dywizjonu. Oficer kawalerii wyróżnił się w walkach z Rosjanami na Wołyniu, zwłaszcza w bitwie pod Rudką Miryńską 3 sierpnia 1916 roku. Po kryzysie przysięgowym w lipcu 1917 Dunin-Brzeziński znalazł się w Polskim Korpusie Posiłkowym. Przez dwa miesiące od września do listopada 1917 oficer dowodził nawet 2. Pułkiem Ułanów Legionów Polskich. Po przejściu przez II Brygadę frontu pod Rarańczą w lutym 1918 roku został internowany przez Austriaków i osadzony w obozie w Szeklence na Węgrzech.
Po uwolnieniu Dunin-Brzeziński powrócił do Osieczan i został komendantem myślenickiego obwodu POW. W rodzinnej miejscowości legionista zaczął organizować oddział wojskowy, który osiągnął liczebność około 60 żołnierzy. Komendanta w pracy organizacyjnej aktywnie wspierał plutonowy Łukasik. Wojskowi z POW ćwiczyli w parku otaczającym dwór Brzezińskich w Osieczanach.
Kulminacyjne wydarzenia w Myślenicach rozegrały się 3 listopada 1918 roku. Tego dnia Dunin-Brzeziński na czele kilkudziesięciu członków POW rozbroił posterunek austriackiej żandarmerii w Myślenicach. Udało się tego dokonać w sposób bezkrwawy. Warto również podkreślić, że większość cesarskich żandarmów stanowili Polacy. Podejmując działania w Myślenicach, oficer działał w porozumieniu z członkami Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie. Całą akcję z początku listopada Dunin-Brzeziński opisał w swoich wspomnieniach wojennych:
Z 2 na 3 listopada, o wpół do drugiej w nocy przyjechali do Osieczan samochodem ppor. Seeliger, ppor. Daszewski, chor. Gałecki i chor. Łepkowski. Wyciągnęli mnie z łóżka i prawie do rana przegawędziłem z nimi. Potem pojechałem wraz z żoną i z nimi do kościoła w Myślenicach, gdzie natychmiast zmobilizowałem POW. Było wtenczas przeszło 60 chłopaków, uzbrojonych różnie w mannlichery, werndle, rewolwery. Pierwsza rzecz, którą uczyniłem, to poszedłem do mojego szwagra pułkownika Sobolewskiego, który był komendantem rejonu. Wziąłem z sobą dwóch dryblasów z bagnetami na karabinach, ja zaś byłem w moim ukochanym mundurze. W pierwszym rzędzie poprosiłem słusznie szwagra, by bączek austriacki zdjął i orzełek, który mu daliśmy, sobie przypiął. Następnie posłusznie poprosiłem o wydanie karabinów, jakie ma na składzie. Sobolewski był już oficerem spensjonowanym, więc go zapytałem, czy wobec rozkazu z Krakowa, że najstarszy ma komendę w powiecie, on ją obejmie czy też ja. Odrzekł „Dajcie mi święty spokój”. Wobec tego przedstawiałem się staroście jako komendant powiatu, porozstawiałem warty, przy wszystkich kasach, zarządziłem patrole po mieście i okolicy, sam zaś do Krakowa pojechałem wraz z żoną i oficerami, my końmi, oni samochodem.
Rozbrojenie austriackich żandarmów było równoznaczne z zakończeniem rządów austriackich w mieście nad Rabą. Myślenice po 146 latach wracały w granice odrodzonego państwa polskiego.
11 listopada 1918 roku w Europie dobiegła końca Wielka Wojna. Mimo zakończenia działań wojennych sytuacja w Myślenicach była bardzo ciężka. Mieszkańcy stanęli przed wieloma problemami, głownie aprowizacyjnymi. W całej Galicji brakowało żywności i opału. Duże spustoszenia w Europie po wojnie czyniła też epidemia grypy, która była nazywana w tym czasie „hiszpanką”. Polakom zamieszkującym Galicję towarzyszył chaos i duża niepewność. W miastach, tej do niedawna cesarskiej prowincji, zaczęli pojawiać się byli żołnierze armii austro-węgieskiej wielu narodowości, dezerterzy oraz wyzwoleni jeńcy z armii rosyjskiej, często podatni na hasła bolszewickiej propagandy. Wraz z przybyciem zdemobilizowanych, często uzbrojonych wojskowych drastycznie wzrosła przestępczość. W tym okresie na terenie powiatu myślenickiego odnotowano wiele napadów wymierzonych w dwory, żydowskie sklepy i warsztaty czy nawet posterunki żandarmerii.
Chcąc zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, nowe władze powołały do życia nową formację porządkowo-policyjną, którą była Straż Obywatelska. Przejęła ona zadania rozwiązanej wcześniej austriackiej żandarmerii. Dowódcą Straży Obywatelskiej na powiat myślenicki został rotmistrz Leopold Pinkas.
W listopadzie 1918 roku zaczęło się tworzyć Wojsko Polskie. W Krakowie Dunin-Brzeziński przystąpił do formowania pułku kawalerii, otrzymując jednocześnie stopień majora. Z pułku tego wyłoni się ostatecznie 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich. W połowie grudnia 1918 roku w Myślenicach powstało Powiatowe Dowództwo Wojska Polskiego. Komendantem powiatowym został mianowany kpt. Aleksander Kurmański. Wielu mieszkańców Myślenic i powiatu myślenickiego wstąpiło w szeregi polskich oddziałów. Myśleniczanie brali udział w walkach o granice państwa polskiego, które rozgorzały po I wojnie światowej. Walczyli w wojnie polsko-ukraińskiej we Wschodniej Galicji, uczestniczyli w wojnie polsko-bolszewickiej, byli również uczestnikami powstań śląskich.
Dr Andrzej Małysa